piątek, 14 marca 2014

24. Listy do Sherlocka - 11-13

Długo mnie nie było (to znaczy ponad tydzień, ale jakoś mi się dłużyło), wszystkie rozdziały mam pozaczynane, nic nie skończone, prezentacja maturalna leży, a Listów dawno nie było - więc są!
Poza tym, szykuję taką smakowitą jednopartówkę, dosyć długą, ale za kilka postów powinna się pojawić. Pierwsze konkretne AU na tym blogu. Yay! Ale żeby nie jojczyć. Listy!
PS. Niebetowane, gdyby ktoś coś wychwycił, można mi zwrócić uwagę, poprawię :)

__________________________________


11. 25.04.2012

Drogi Sherlocku

221C jest wreszcie otynkowane! Teraz zaczęliśmy malować sufit i wymieniać stare deski podłogowe. Prace w mieszkaniu postępują szybciej niż mieliśmy nadzieję, więc planujemy skończyć z końcem następnego miesiąca. Zamówiliśmy nowe listwy, przyjdą jutro. To może być dla Ciebie mało znaczące, ale ten remont jest teraz dużą częścią mojego życia. Jak mogłeś kiedykolwiek pomyśleć, że nie będę bez Ciebie zagubiony?
Ocaliłem dzisiaj czyjeś życie. Znowu. Jego serce stanęło i przybył do szpitala, po ataku serca. Wziąłem defibrylator i wtrząsnąłem go do życia. Ratowanie ludzi w taki sposób sprawia, że myślę o sobie dobrze, nawet jeśli to łatwe, po prostu część codziennej rutyny. To dlatego kocham bycie lekarzem, dobrym lekarzem, bo mogę zrobić dla ludzi więcej, niż ktokolwiek inny. Ratować ich życie. Ty też to robiłeś, Sherlock, ale w inny sposób. Ty zapobiegałeś ludzkiej śmierci przez zatrzymywanie ludzi, którzy tę śmierć powodowali. Jesteśmy tacy sami, naprawdę. Za wyjątkiem tego, że Ty pracujesz długoterminowo, podczas gdy ja raczej krótko.
Sarah i ja jesteśmy na dobrej drodze. Wpadła ostatnio i poszliśmy na obiad i do kina. Była po prostu bardzo zajęta, zresztą ja chyba też. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej kwestii. Tak naprawdę nie chcesz nic wiedzieć o Sarze, prawda?
Tak na szybko, miałeś może czas, by pomyśleć o pytaniu, które Ci zadałem? Nie chcę Cię męczyć, ale wciąż nigdzie mnie ono nie zaprowadziło.

Twój John.


12. 02.05.2012

Drogi Sherlocku

Dni mijały, ale czuję się trochę, jakbym zostawał w tyle, bo wszyscy i wszystko dokoła mnie rusza naprzód, a ja stoję w miejscu. W okresie, kiedy byliśmy razem. Ponieważ to ostatni raz, kiedy pamiętam, że byłem szczęśliwy. Naprawdę szczęśliwy.
Nie wiem, jak to powiedzieć, albo jak w pełni wyrazić to, co mam na myśli, bo nie ma wystarczająco słów w języku angielskim, by przekazać dokładnie, co się dzieje z moimi potłuczonymi uczuciami.
Tym, co mogę Ci powiedzieć, co widać jasno, jest to, że za Tobą tęsknię, Sherlocku Holmesie. Tęsknię za Tobą każdym włókienkiem mojego ciała, bo sprawiałeś, że ożywałem. Otworzyłeś drzwi do świata, w którym nic nie było łatwe, nic nie było nudne, i nic nie było nieistotne czy zapomniane.
A teraz wszystko jest posępne. Moje życie było posępne, zanim w nie wkroczyłeś, i jest posępne teraz, kiedy odszedłeś. Bez Ciebie nie ma tu nic dla mnie. Nie byłoby mnie tu, gdzie teraz jestem. Nie byłoby pani Hudson, Grega, Sary. I z całą pewnością nie miałbym żadnych umiejętności dedukcji.
Byłeś w moim życiu darem, i, Sherlock, wiesz, że kiedy dajesz prezent, nie możesz go potem tak po prostu odebrać. Ale Ty zawsze łamałeś zasady. Odebrałeś ten prezent kiedy odebrałeś sobie życie. To nie w porządku, Sherlock. Ale nie możesz mi teraz oddać podarunku, prawda? Więc bez sensu jest wyobrażanie sobie Ciebie, jak stajesz w drzwiach, każdego wieczoru zanim pójdę spać.

Twój John.


13. 09.05.2012

Drogi Sherlocku

Nie skończyłem tak naprawdę tego ostatniego listu, prawda? Ominąłem prawie wszystko to, co próbowałem powiedzieć, i gadałem o czymś, co już wiedziałeś. Czy ja Cię nudzę, Sherlock?
Główną rzeczą, o której zamierzałem napisać, było to jak się czułem – i czuję – względem Ciebie. Bo nigdy Ci nie mówiłem. Albo, przynajmniej, nie powiedziałem Ci wiele. Brałem za pewnik, że zapewne nigdy bym nie musiał, widząc, jak wkomponowałem Cię w moje plany na przyszłość, jak pewnego dnia zbliżymy się do siebie i po prostu zdasz sobie sprawę, co czuję.
Bo miałem nadzieję, że pewnego dnia zdałbyś sobie sprawę, że Cię kochałem. Jako przyjaciela, jako towarzysza, i jako partnera. W moim sercu rozbłysło światło i myślę, że uczucie, które do Ciebie żywiłem, było z całą pewnością najlepszą rzeczą, jaką znałem.
Ale także najgorszą, bo kiedy ten, którego kochasz, uważa się za poślubionego swojej pracy, jesteś raczej bez szans, prawda? Nie kiedy wiesz, że twój przyjaciel jest najwidoczniej aseksualny i „nie szukający nikogo”.
Widzisz, jak wielki wpływ na mnie miałeś? To było dzień po tym, jak się poznaliśmy, kiedy to powiedziałeś. A jednak pamiętam każde Twoje słowo. Kiedy chodzi o Ciebie, pamięć ludzka zachowująca 60% to ściema. A przynajmniej tak jest w moim przypadku.
Pewnie czytasz to i masz atak serca. Bo masz serce, Sherlocku Holmesie. Jedynym problemem jest to, że nie należy ono do mnie.


Twój John.


-Johnlocked

4 komentarze:

  1. Mi też dłużyło się straszliwie - prawie codziennie sprawdzałam czy nie ma nic nowego i faktycznie nie zauważyłam, że to "tylko" tydzień :) Listy są jak zwykle piękne, uwielbiam je czytać. Chociaż teraz tak mi jakoś głupio jak John pisze o tym, że jest z Sarą... Nie za bardzo ją lubiłam, podczas gdy Mary ubóstwiam ;)
    Twoja praca jest cudowna, z niecierpliwością czekam na nowe wpisy i duuużo weny życzę!
    Błędów nie wyłapałam, bo się za bardzo wciągnęłam, a mój mózg nigdy nie zwraca uwagi na literówki czy przecinki, więc nie polegaj na mojej opinii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mhm, to całe zamieszanie z Sarą jest dziwne... też za nią nie przepadam. A co do Mary, mam mieszane uczucia, ale raczej przeważa to "nie lubię". Była słodka i urocza aż do 3 odcinka
      Dziękuję! Nie wiem czy AŻ taka cudowna, ale zawsze miło usłyszeć coś takiego <3
      Co do błędów, no staram się, żeby ich nie było, ale lepiej się zabezpieczyć na początku ^^

      Usuń
  2. Oj uwierz, mi też się to dłużyło. Listy są świetnie (jak zwykle) i miło, że można je przeczytać po Polsku. Może i nie zostawiałam po sobie śladu, to wpadam tu od dawna.
    Świetnie tłumaczysz, naprawdę. Ja podczas czytania tego, nie wyłapałam błędów.
    Mam takie pytanko: a "Skandal w Hogwarcie" to twoje dzieło, czy tłumaczysz? Bo dokładnie nie jestem pewna xD
    Ale chętnie też zobaczyłabym coś twojego *-* Ciekawie by było :D
    A wiesz, że zaczęli puszczać Sherlocka na TVN2?! Tak tylko powiadamiam :D
    Czekam na kolejne twoje cuda i miłego tygodnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko na tym blogu to tłumaczenia, poza "Jedynym powodem", to taka moja miniaturka ;)
      Dziękuję bardzo za pochwały, to mi tak podbudowuje ego ^^ XD
      A wiem! Ale oglądam go tylko po to, żeby śmiać się z polskiego lektora. To jest taka żenada, że aż porażka, i nic tylko się śmiać, bo na płacz już za późno... >.<

      Usuń

Na komentarze odpowiadam, spam usuwam. Sounds fair?

Grey Pointer