Letters

Wpadłam na niezwykły pomysł wytłumaczenia, skąd się tu wzięłam, dlaczego i po co. Jeśli już wszystko wiesz, bo posiadłeś wiedzę o sztuce dedukcji, zapraszam na stronę główną, tam są ciekawsze rzeczy.
No, chyba że wszystko już przeczytane, a chcesz jeszcze... Klient nasz pan.



Dawno, dawno temu... Ach, nie. Pomyliłam bajki. Nie tak dawno temu mała Anna, zafascynowana Sherlockiem, Wielką Brytanią i językiem angielskim w ogólnym tego słowa znaczeniu, sięgnęła po fanficki. Jak nietrudno się domyślić, tych po angielsku jest nieporównanie więcej niż w naszym rodzimym, przepięknym języku, więc wybór nie był zbyt trudny. Ale, ale... Anna nie lubi tracić czasu. Dlaczego czytać i nic z tego nie mieć? Więc kiedy w tej części mózgu, która jeszcze jej została (dzieli się nim z przyjaciółką), zakiełkował ten niewinny, malutki pomysł, bez wahania wzięła się do pracy. Nie będąc pewną rezultatów, poczekała na kilka pierwszych tłumaczeń, blog powstał chwilkę później. Ale tylko chwilkę, bo bardzo szybko przekonała się, że w tłumaczeniach radzi sobie całkiem nieźle - co było nie lada zaskoczeniem, przynajmniej dla niej.




Efekty, drogi czytelniku, podziwiasz dzisiaj. Blog powstał 14 listopada i na razie nie zamierzam go opuszczać, więc lepiej zacznij się przyzwyczajać!




Należy Ci się oczywiście objaśnienie adresu. To jest bardziej skomplikowane, niż może się wydawać. Otóż, adres to "Listy do Sherlocka", pożyczyłam tytuł jednego z dłuższych fanficków, nad jakimi pracuję. Wydawało mi się to logiczne. Im dłużej się na to patrzy, tym więcej sensu zawiera. Bo przecież zamieszczam tu głównie prace związane z naszym kochanym detektywem, prawda? A teraz, mój drogi, czas na trochę magii... albo interpretacji rodem z lekcji polskiego, jak kto woli.


Dla mnie ten adres jest wielką przenośnią. Listy - to wiadomości, to niezliczone ilości miniaturek i opowiadań będących niemal powieściami, nieprzebrane zbiory humorystycznych opowiastek i jeszcze większe zastępy tych łamiących serca i wyciskających łzy z oczu. Wiadomości od fanów. Do Sherlocka. I do wszystkich innych fandomów.



My po prostu dzielimy się miłością - miłością tak wielką, że wylewa się z nas falami słów i potokami zdań.


Dlatego jeśli przybyłeś tu po to, by napić się z owego źródła - pij do woli, a jeśli tylko po to, by znaleźć coś ciekawego do czytania na nudną chwilę - musisz nam wybaczyć, my, ludzie fandomów, bywamy nieobliczalni, pełni sprzeczności i zdarza nam się gryźć.




8 komentarzy:

  1. Dobry wieczór. Na początek chciałam poinformować, że nominowałam Twój blog do Liebster Award. Więcej informacji znajdziesz tutaj http://daena-mormont.blogspot.com/ , a o zasadach przyznawania blogowych nominacji dowiesz się od wujka Google :) Oczywiście nie wymagam odpowiedzi na pytania, jeśli nie będziesz miała na to czasu ani chęci. Liebster to tylko blogowa zabawa, ale może poprzez mój blog ktoś trafi na Twój i zyskasz dodatkowych czytelników.

    A teraz coś bardziej na temat. Jeszcze nie wgłębiłam tajników Twojego bloga, ale po pobieżnym przejrzeniu zawartości wiem, że na pewno będę zaglądać tu częściej. Sherlocka uwielbiam (aczkolwiek mam nieco zastrzeżeń do 3 sezonu), a przygodę z Doctorem Who zaczęłam całkiem niedawno. Aktualnie jestem na 4 sezonie, więc jeszcze sporo przede mną, ale już czuję smutek na myśl, że to ostatni sezon z Tennantem. Nie wiem czy przywyknę do Smitha :-/

    To na razie tyle. Pozdrawiam serdecznie i życzę napływu czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że założyłaś tego bloga ^^
    Dobrych ficków po angielsku jest wiele, a nie wszystkie da się zrozumieć. Poza tym fajnie, że zajmujesz się różnymi fandomami, że rozumiesz, ile frajdy daje należenie do któregoś z nich :D Idę się przyjrzeć Twoim pracom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam z utęsknieniem na jakiś Supernaturalny wpisik :) Po drugie nie wiem dlaczego z lewej strony wcześniej nie zauważyłam PARTY! leżę od jakiegoś czasu i płaczę ze śmiechu :D Po drugie mam pytanie jak załączyłaś muzykę na swój blog, bo ja próbowałam i nic mi nie wychodzi :( Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie ugrzęzłam w Johnlocku, ale postaram się zrobić coś z SPN, bo ileż można czytać o tych samych idiotach, prawda? Moje dzieci <3
      Party jest tam od niedawna, jakoś tak postanowiłam, że blog bez mojego ulubionego gifa to nie blog :D
      Muzyka? Idziesz na stronkę scmplayer.net i podążasz za instrukcjami. Wybiera się skórkę itd, a potem się wkleja kod do okienka na html czy tam javę, już nie pamiętam ^^
      Pozdrawiam również :*

      Usuń
    2. Przepraszam, że Ci zawracam głowę, ale ja nie wiem chyba jestem zbyt ciemna, albo coś robię źle, chociaż wszystko po kolei robię jak jest tam napisane i wklejam całość tego kodu tam gdzie to ma być i playera nadal kuźwa nie ma ... Nie rozkminiam tego. Ja mam blog swój na blox.pl więc nie wiem czy to robi jakąś różnicę, ale nie powinno.

      Usuń
    3. Hmmmm... nie powinno. Zaraz zobaczę, może coś zdziałam. Aż specjalnie założę na bloxie coś. :D

      Usuń
    4. Nie mam pojęcia. Szukałam tutorialu, ale nic sensownego dla bloxa nie znalazłam. Szukałam, gdzie by wkleić ten kod, ale tak naprawdę nie ma gdzie, jest tylko arkusz CSS, a to nam na nic...
      Przerobiłam to na htmla (w sensie próbowałam), ale gdzie nie wkleje playera, to i tak nie działa... Udało mi się tylko w jakiś sposób usunąć reklamę z góry O.o blox jest dla mnie zbyt dziwny. Przykro mi...

      Usuń
    5. Tak właśnie sądziłam, że nici z tego, cóż będę męczyć się dalej a jak nie to przeniosę bloga .... Wrrr nie cierpię, gdy coś mi nie wychodzi to deprymujące :( Dzięki, że próbowałaś :)

      Usuń

Na komentarze odpowiadam, spam usuwam. Sounds fair?

Grey Pointer