(zaczynam też wyzwanie świąteczne, będę się starać publikować codziennie TU [święta to czas cudów, może mi się uda])
PS. Link do oryginału w zakładce Kalendarz, tam też lista wszystkich + paringi ;) bo są różne
Śniegowe puzzle
John wbiegł po schodach do mieszkania z energią przypominającą energię dzieci bawiących się na świeżym śniegu, goniących się nawzajem i rzucających śnieżkami. Wiedział, że Sherlock będzie nadąsany; nie mieli dobrej sprawy od sześciu dni, a do tego radość wszystkich z powodu pierwszego śniegu tylko pogłębiała jego irytację. Czasami John musiał wyciągnąć go na zewnątrz i zmusić doo bycia normalnym.
- Sherlock! - zawołał, podbiegając o kilka stopni i wchodząc do salonu. Wywrócił oczami na widok swojego współlokatora na sofie, odwróconego plecami do pokoju i pomrukującego coś z dezaprobatą. - Musisz coś zobaczyć.
- Śnieg? Tak, John, widziałem. - Kolejne przesadzone westchnięcie. - Nuda.
John wziął na siebie znalezienie butów i płaszcza Sherlocka, i rzucenie ich w kierunku zrzędliwego detektywa.
- To nie sprawa, ale chyba cię zainteresuje. Przyjdziesz?
Sherlock usiadł i jęknął. John obserwował w zachwycie detektywa, który, o dziwo, posłuchał i leniwie, jednym ruchem włożył płaszcz, wpychając nogi w buty, nie zawracając sobie głowy wiązaniem sznurówek.
- Dziękuję. A teraz chodź ze mną. - Wziął go za rękę i poprowadził w dół, przez frontowe drzwi i w górę Baker Street, a potem w dół małego podjazdu prowadzącego na podwórko. Zignorował jego marudzenie i z radością obserwował dzieci bawiące się na ulicy pokrytej dziesięciocentymetrową warstwą śniegu, niewątpliwie korzystające z dnia wolnego od szkoły.
John przystanął i poczekał, aż Sherlock na niego spojrzy. Kiedy miał pewność, że detektyw skupia na nim uwagę, wskazał na odcisk w śniegu. Odcisk ciała. Wnętrzności Johna zrobiły się odrobinę cieplejsze na widok twarzy Sherlocka rozjaśniającej się w małym uśmiechu. Puzzle.
- No dalej, przyjrzyj się.
Detektyw przykucnął obok odcisku z błyszczącymi oczyma, przez chwilę obserwując wszystkie szczegóły, a potem wyrzucając konkluzje z alarmującą prędkością.
- Mężczyzna, w przybliżeniu 1,7 metra wzrostu, 68-70 kilo. Odcisk sugeruje, że miał na sobie sweter robiony na drutach, ale wzór na ramionach zamazał się przy wstawaniu. Nosił jeansy; dwie kieszenie z lewej strony, ale tylko jedna z prawej, trochę postrzępione z dołu, jakby były za długie i podeptane. Na stopach ciężkie buty z cienką podeszwą, chociaż to wgniecenie mogło powstać przez wstawanie bez niczyjej pomocy.
John zachichotał. - Okej, wszystko dobrze. - Znów wziął Sherlocka za rękę i pociągnął do następnego odcisku. - A co powiesz o tym?
Kiedy Sherlock nie odpowiedział, John uznał to za zwycięstwo. Był całkiem dumny z drugiego odcisku. Nie wiedział, co go podkusiło, ale był pewien, że przyciągnie uwagę detektywa. Milczenie Sherlocka potwierdziło jego teorię; pełen sukces, mężczyźnie odebrało mowę. Stali razem, spoglądając na odcisk ciała Johna, tym razem bez ubrań. Zarys dwóch idealnie okrągłych pośladków zachował się w nienaruszonym stanie. John zadrżał na wspomnienie leżenia w śniegu nago. Nerwowo zerknął w górę, w stronę okien mieszkań dookoła podwórza, mając nadzieję, że nikt, kto go znał, nie widział, jak to robi.
Kiedy odwrócił się z powrotem do Sherlocka, spojrzenie detektywa było intensywne. John uśmiechnął się nieśmiale i Sherlock zareagował natychmiastowo, ściskając jego dłoń i ciągnąc z powrotem do 221B na Baker Street.
Ależ mnie ucieszył ten post! A na dodatek Sherlock i John, cudownie. :)
OdpowiedzUsuńI te odciśnięte pośladki Johna, heh, urocze.
Mam nadzieję, że Twój pomysł wypali i codziennie będziemy mogli delektować się takimi cudownymi notkami. :D
Większość jest z Johnem i Sherlockiem, wiec, yay!
UsuńI mysle, ze projekt tłumaczeniowy jest dosyc bezpieczny i uda mi sie to zrobic, ale próbuje jednocześnie pisac autorskie krótkie fiki, co moze sie okazać czymś zbyt nadprogramowym. Ale damy rade. Tłumaczenia obiecuje zamieszczać, nie bede Was pozbawiać radości :D
Uwielbiam :D Mordka mi się cieszy jak głupiemu do sera xD
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że Destiel też się pojawi :)
Destiel niestety nie, tutaj sherlock + jeden wholock. Taka cała seria ;)
UsuńO matko, dawno się tak nie śmiałam! :D
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie minę "babci-monitoringu osiedla" gdy zobaczyła John'a leżącego na waleta w śniegu ^_^
Omg, made my day XD
UsuńNo ale babcia nie miałaby powodów do narzekania, powiedzmy sobie szczerze... ;)
Boże... im starsi tym głupsi, ale to nie zmienia faktu, że było zabawnie, chociaż na początku pomyślałam, że zrobił po prostu orła w śniegu. A tu takie coś.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kolejne też będą takie fajne :D
"Im starsi tym głupsi", no, u mnie to też się sprawdza, trzeba korzystać z życia, póki się jest w stanie człowiek ruszyć :D
Usuń