POST REICHENBACH.
Żeby nie było, że nie ostrzegałam.
Zawiera Johnlocka, ale nie jest to główny motyw, więc nie dopisuję w tytule. Bo naprawdę nie o to tu chodzi...
__________________________________________
Gruba warstwa mgły pokrywa ziemię cmentarza. Nie ma wiatru,
ale jestem zmarznięty. Kiedy wstaję i otrzepuję płaszcz z jesiennych liści,
zauważam, że ptaki śpiewają. Czemu one zawsze są takie szczęśliwe? Dlaczego
ktokolwiek miałby być szczęśliwy? To czwarty raz, kiedy spałem na jego grobie,
odkąd, cóż, wiecie. Nie widzę powodu, by mówić o tym incydencie. Zapominanie
wydaje się najlepszą drogą pogodzenia się z tym, ale jestem zbyt przerażony
wizją stracenia go, co jest głupie, bo on już odszedł.
Łapię taksówkę do domu i szybko zamykam za sobą drzwi. Nie
jestem w nastroju do konwersacji. Wspaniale odgrodziłem się od świata. Po
zrobieniu kubka herbaty sprawdzam automatyczną sekretarkę. Pięć nowych
wiadomości, i wszystkie oczywiście od Sary. Martwi się o moje zdrowie i
samopoczucie. Brzmią tak samo jak wcześniejsze. Zawsze chce wstąpić i pogadać,
albo proponuje mi pracę w szpitalu. Dobrą rzeczą jest to, że „wygodnie” jestem
poza domem za każdym razem, kiedy przychodzi. Minął miesiąc, odkąd to się
stało, jeśli nie znajdę pracy, będę musiał sprzedać mieszkanie. Przełykam łzy,
nie chcąc, by wypłynęły. Nie, nie mogę sprzedać tego miejsca. Zbyt dużo tu
wspomnień. Miesiąc, myślę sobie. Cholerny miesiąc i wciąż nie mogę sobie z tym
poradzić. Jak niby mam dalej żyć? Ludzie mówią, że zachowuję się niemądrze, że
to tylko przyjaciel. Po prostu przyjaciel.
Biegnę do jego sypialni i zatrzaskuję za sobą drzwi,
opierając się o nie plecami. Kiedy wolno osuwam się na podłogę, myślę, że jeśli
to przyznam, to może pomoże mi to z uporaniem się ze wszystkim. Więc próbuję.
Wolno szepczę do siebie:
- Kochałem go.
Oczywiście, że nie był tylko przyjacielem. Jeśli jest coś,
czego pragnę najbardziej na świecie, to jest to jego powrót. Żeby wrócił do
domu, a rzeczy mogły toczyć się tak jak dawniej. Jak życie może być tak
okrutne? Nigdy nie dostałem nawet zwykłego pożegnania. Nagle moje policzki
robią się gorące. Wilgotne łzy płyną po mojej twarzy, nie ma szans na
zatrzymanie ich. Więc krzyczę.
- Kochałem go! – wrzeszczę. – Kochałem go! – Krzyczę i
krzyczę, aż moje gardło jest obolałe i jestem niezdolny do mówienia ani chwili dłużej.
Wpełzam do jego łóżka i owijam się prześcieradłami, jak
każdej nocy. Nie pamiętam wieczoru, kiedy spałem we własnym łóżku. Głęboko
wdycham powietrze, aż mój nos jest wypełniony jego zapachem. Zanika, niedługo
już nawet tego nie będę miał do pociechy. Nie ma sposobu, żeby opisać jego
zapach. Jedynym słowem, które przychodzi mi
na myśl, jest dom. Pachnie dla mnie jak dom.
Zaciskam powieki i płaczę jeszcze trochę, moja twarz
pozostaje mokra i lepka. Powoli odpływam w sen. Chociaż może trudno w to
uwierzyć, zimna, twarda ziemia cmentarza nie jest zbyt wygodna. I tak rzadko
tam śpię, wolę raczej mówić do jego nagrobka. To okropne zastępstwo, ale jedyne
jakie mam. Mówię mu co się dzieje w Londynie, o swoich problemach i obawach.
Kiedy tracę przytomność, zaczynam śnić. Śnię o jedynej rzeczy, o której
potrafię myśleć, o tym, co jest w moim umyślę, jak się wydaje, na zawsze.
Sherlock.
-Johnlocked
Hello! Nie spodziewałaś się mnie tutaj, co? Nie, nie, nie mam dla Ciebie dobrych wieści, twój blog nie został jeszcze oceniony, jestem w trakcie, ale zanim ukończę swe dzieło, muszę zajrzeć głębiej na teren wroga ^^. Powiedz mi, najmilsza, czytając twoje tłumaczenia nie mam pojęcia o jakiego Sherlocka chodzi. Tłumaczysz... co? Czy mogłabyś mi zdradzić? Jest to serial? Książka? Jestem zielona, a Sherlocka i Johna kojarzę tylko z powieści sir Arthura Conan Doyle'a gdzie nie było mikrofalówek i telewizorów. Ścielę się do stóp i czekam na odpowiedź, czy mogłabyś odpisać na "Niebieskim Piórem" w zakładce "Oceniające" "Radhika Murai"? Byłabym niewypowiedzianie wdzięczna.
OdpowiedzUsuńpiękne... nie mam słów po prostu, kiedy prosiłam o postreichenbacha nawet nie spodziewałam się dostać coś tak wspaniałego, jestem zachwycona <3
OdpowiedzUsuńmhm, przepiekne. Ale jakże mi było ciężko na sercu w trakcie pracy... *sniff*
Usuńwyobrażam sobie :(
Usuńweszłam dziś sprawdzić czy nie ma nic nowego i zamiast fanfika znajduję fantastyczny wskaźnik myszy :D boski jest po prostu <3
Podoba się? Zastanawiałam się, czy nie przesadziłam, ale nie mogłam się powtrzymać :D
UsuńNowy fanfik już wkrótce, zwaliło mi się na głowę mnóstwo roboty, ale staram się ;)
jest idealny, akurat mam fazę na Doktora ;)
OdpowiedzUsuńa z jakiego fandomu będzie fanfik?
Na razie pracuję nad kilkoma rzeczami na raz, ale najprawdopodobniej xover Sherlock i Doctor, albo następna część Love Potion
UsuńNo i jak mam się nie skręcać z żalu po czymś takim? Pomysłowa miniaturka, a ból Johna ukazany realistycznie :)
OdpowiedzUsuń